ZAMIEĆ 24h
ZAMIEĆ 24h

ZAMIEĆ 2014 - RELACJE

Tak było rok temu…, masz wątpliwości czy warto – przeczytaj nasze Zwycięskie i kuchenne relacje  :)


I Miejsce : „Moc, mróz i przewrotki”  czyli Zamieć 2014 – Irek Kociołek

 

 

 

 

 

 

 

 

*********
Od kuchni… - czyli trochę inna relacja z Zamieci
 

Nie jest tajemnicą, że zimowy Ultramaraton 24h na Skrzyczne to kopia biegu naszych Sąsiadów Czechów – 24 LH. Nie jest tajemnicą również, że skład organizacyjny biegu był prawie taki sam jak przy pierwszym BUT-cie. Ale w tym przypadku – „prawie” robi dużą różnicę.

 

Michał – Dyrektor Zawodów, chociaż nie znosi kiedy tak o nim mówię, był Mózgiem i Sercem tych Zawodów od pierwszej minuty do ostatniej.
Jego była idea przeniesienia Łysej Góry do Szczyrku i on tez po raz pierwszy samotnie „rozkminiał” trasę, którą potem wielokrotnie pokonywał wzdłuż i wszerz ze swoimi Oblatywaczami.
Nazwa i strona Zawodów, logo Zamieci a nawet lodowe medale w kształcie gwiazdki zostały wykonane dokładnie wg jego pomysłu.
Uwierzycie, że gotowane ziemniaki też on wymyślił? :>

I tak naprawdę przygotowania zaczął już w październiku kiedy na forach biegowych i na fejsie wrzało i kipiało od delikatnie mówiąc nieprzychylnych wypowiedzi kierowanych pod jego adresem.
Kiedy pierwszy raz powiedział o swoim pomyśle na zimowy bieg… większość stukała się w czoło.
- „Stary, chyba cie pogięło… Nikt już na Twój bieg nie przyjedzie! Może za kilka lat. Ale na pewno nie teraz”.  Było takie prawdopodobieństwo….
Mimo to, zanim jeszcze na BUT-cie osiadł kurz…. On jak Feniks podnosił się z popiołów i decyzja była jednoznaczna.
„Zamieć to moje być albo nie być…. Odbiję się od dna albo będę skończony.”
Wiadomym było, że po „reklamie” z BUT-a nie ma co liczyć na wsparcie Sponsorów.
Tym się nie martwił. „Kasę się jakoś zorganizuje”.  Trudniejsze było pytanie czy faktycznie ktoś przyjedzie….. ?
Lotem błyskawicy rozeszła się wieść, że ZAMIEĆ robi ten sam skład co BUT-a.
A „życzliwi” ostrzegali głośno i wszędzie „żeby się nie dać nabrać”
Wielu było takich, którzy ich posłuchali i nawet po zapisach rezygnowali .…
i tak jeszcze w grudniu nie do końca było wiadomo czy Zawody się odbędą…
Michał załatwiał pozwolenia, zamawiał medale i przygotowywał trase.
Pomiar czasu był zaklepany, GOPR i obsługa medyczna też…. a Lista startowa prawie pusta…
Ale jak mówi przysłowie niedźwiedzie: Prawdziwych Przyjaciół poznajemy w biedzie….
I choć Baranek (Arek Baranowski) nie Niedźwiedź – to na przyjaźni się zna.
Bez wahania podjął wyzwanie i licząc się z potencjalną porażką – stał się prawą i lewą nogą Michała. Takiego wsparcia było mu było trzeba…..
Arek to taki Gość, który załatwi wszystko.
Jak go wywalą drzwiami, wlezie oknem i jeszcze się ukłoni.
Zna wszystkich i wszyscy znają Jego. Sprawy trudne załatwia od ręki, cuda – maksymalnie w 3 dni, netto.
To gonił po Skrzycznem, to po sklepach….. a nocami, żeby się nie nudzić – szył dla Was Buffy!
I wreszcie – Ona.
Choć powinno się zacząć od Kobiety – zostawiam Ją jak wisienkę na torcie, na koniec. Bo faktem jest, że gdyby nie Ona – te Zawody w ogóle by się nie odbyły!
To właśnie Sabina Bugaj – Dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury Promocji i Informacji w Szczyrku – stała się brakującym ogniwem zamieciowego łańcucha.
W Szczyrku każdy się z Nią się liczy i każdy wie kim jest Pani Sabina. Jest szanowana i ceniona za kawał dobrej roboty, jaką robi dla miasta. Jest tak zajęta, że zazwyczaj w środę orientuje się, że zapomniała odpocząć w niedziele.
Znała chłopaków z BUT-a bo sama była w centrum tej katastrofy ale zamiast jak większość wycofać się po angielsku.… zaproponowała swoją pomoc.
Nie było Jej dużo widać na Zawodach bo w tym samym czasie ogarniała Bieg Zbója Szczyrka. Ale to tylko dzięki Niej mieliśmy taką zaje…piiiiiiiiiii…..stą bazę.
To dzięki Niej była ciepła gleba i prysznice. A Panie z kuchni w pocie czoła pracowały cały łikend właśnie na prośbę Pani Dyrektor.
I tak Wielka Trójka z niepokojem obserwowała jesienny krajobraz za oknem….
Z założenia miał to być bajkowo-snieżno-mroźny bieg zimowy. Tymczasem było szaro, buro, deszczowo i ponuro. Czy to będzie ZAMIEĆ? czy jednak ZABŁOĆ! ?
To było jak czekanie na rozwiązanie. Wszystkie guziki zapięte pod samą szyję….

 

W końcu Dziadek Mróz dał popis! Przyjaciele nie zawiedli. Zawodnicy dojechali!
Wszystko poszło zgodnie z planem…… ale to już wiecie :)
*********
Dziękujemy wszystkim za okazane zaufanie i zapraszamy gorąco do udziału w kolejnych edycjach :)

 

  

        

             

            

         

             

           

        

        

       

 


  

© Copyright 2015 Aktywne Beskidy
All Rights Reserved.
Wykonanie serwisu: RevolWEB